PoV Kathleen
Nie jestem już tą samą osobą co 2 miesiące temu . Tak minęły
już cholerne dwa miesiące .Dzisiaj w końcu wychodzę ,że szpitala , oczywiście
na własne życzenie . Alison i Kris nic o tym nie wiedzą . Wiem , że jestem
idiotką nic im o tym nie mówić , ale ja już tak nie mogę . Nie mogę żyć tutaj w
tym cholernym mieście . Nie daję sobie rady , moja psychika jest coraz słabsza.
Boję się zasypiać bo gdy tylko zamknę oczy mam przed sobą sytuacje z domu .
Jestem już spakowana , bilet mam zarezerwowany . Wszystko
idzie zgodnie z planem . Walizki są już w londynie . Tak przeprowadzam się do
Londynu , deszczowego miasta tętniącego życiem . Miałam jechać razem z Al. ale nie
chcę jej obarczać moimi problemami . Ani jej ani Krisa i tak dużo już dla mnie zrobili
. przesiadują w szpitalu całe dnie . Oni muszą o mnie zapomnieć . Ja wiem , że
tego nie zrobię bo ich za mocno kocham…
- Pani Wyatt o to wypis – z zamyśleń wyrwał mnie doktor
White
-Dziękuję doktorze – uśmiechnęłam się , ale był to jednak
wymuszony gest
-Czy jest panienka pewna ,że chcę opuścić szpital . Jest
pani nadal w szoku i mocno osłabiona.
-Tak to już postanowione dziękuję – miałam już wychodzić z Sali
gdy coś sobie przypomniałam – mam prośbę wiem , że nie powinnam ,ale czy jak by
przyszli tu moi przyjaciele przekazał by pan im ten list bardzo proszę
-Ależ oczywiście nie ma żadnego problemy – straszy siwawy mężczyzna
wziął ode mnie kopertę a ja mogłam się w końcu udać do hotelu gdzie zatrzymam
się do odlotu samolotu .
PoV Alison
Wstałam wcześnie rano , aby znowu odwiedzić moją małą kruszynkę
. Miałam jakieś złe przeczucia do tego co zastanę w szpitalu i się wcale wiele
nie pomyliłam . Gdy weszłam do jednej ze szpitalnych sal zobaczyłam jak salowa zmienia
pościel na czystą .
-Przepraszam gdzie jest dziewczyna , która leżała na tej Sali
- Wypisała się na własne żądanie . Doktor White prosił gdyby
ktoś się pojawił żeby pokierować się do jego gabinetu
Nie odpowiedziałam już nic tylko szybko udałam się do
gabinetu lekarza . Co ta dziewczyna sobie myślała to ja nie wiem , ale jak
tylko się tego dowiem to po prostu nie ręczę za siebie .
Zapukałam do masywnych drzwi . Po potwierdzeniu weszłam do
gabinetu doktora White ,który siedział za dużym masywnym dębowym biurkiem i
sprawdzał jakieś papiery
-Dzień dobry nazywam się Alison Traver jestem przyjaciółką …
-tak przyjaciółką Kat , wypisała się na własne życzenie
próbowałem ją zatrzymać , ale ta panienka jest bardzo uparta . Zostawiła list
dla pani .- lekarz podał mi kopertę wzięłam ją do ręki i udałam się do
pobliskiego parku . Otworzyłam list i zaczęłam go czytać
Kochana Al. i Krystian
Nie chciałam pisać
tego listy , ale po prostu stchórzyłam .Nie mogę już sobie poradzić z
otaczającym mnie światem . Pewnie myślicie , że zwariowałam i chcę popełnić
samobójstwo lub coś z tym związanego . Otóż się mylicie i to bardzo .
Wyjechałam żeby zapomnieć . Nie chcę pamiętać już tego miasta i to co się w nim
działo , ale nie chcę zapomnieć was . Najlepiej by było gdybyście wy ułożyli
sobie życie beze mnie . Bez moich problemów . Musicie żyć dalej i wymazać mnie
z pamięci . Wyjechałam tam gdzie moje
łzy mają odzwierciedlenie deszczu tam gdzie po raz pierwszy się całowałam . ZAPOMNIJCIE
O MNIE !! WIEDZCIE ,ŻE BARDZO WAS KOCHAM
Łzy leciały mi ciurkiem ,jak ona może myśli że oniej
zapomnimy za kogo ona nas uważa . Musze coś zrobić . Tylko co „ wyjechałam tam gdzie łzy mają
odzwierciedlenie deszczu , tam gdzie pierwszy raz się całowałam „ Tak
Londyn . Czas sprać tej małej tyłek nie pozwolę żeby zostawiła mnie tutaj samą ….
cdn ....
***
Dawno nic nie dodawałam , ale miałam zastój malutki . Mam nadzieję, że się nie gniewacie . Rozdział , krótki bo podzielony na dwie części .... Zapraszam do czytania i komentowania
7 komentarzy = następny rozdział
obiecuję, że następny będzie szybciej
No hej :)
OdpowiedzUsuńSłońce jesteś genialna :)
Proszę cię, Alison musi odnaleźć Kat :) Kat musi być szczęśliwa...wystarczająco dużo już wycierpiała. Zasłużyła na szczęście.
Cakam na nn ;*
Weny ♥
Lilly :****
CZEKAM NA NASTĘPNY!!!!!!!!!!!!1
OdpowiedzUsuńjulka xoxo
świetny rozdział. :) nie mogę się doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i weny. ^^
Hej. Bardzo się cieszę, że po długiej przerwie dodałaś nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńJak zawsze jest super.
Jejciu, wyjechała, nie mówiąc nic o tym przyjaciołom.
Nie żegnając się z nimi.
Ale Alison nie zostawi tak tego.
Jestem tego pewna.
Pojedzie do Londynu, odnajdzie ją.
Musi...
Mam nadzieję, że Kat wreszcie będzie szczęśliwa, bo zasługuje na to jak najbardziej.
W jej życiu ból i cierpienie miał już wystarczająco dużo miejsca.
Teraz czas na zmiany, czas na lepsze.
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
Życzę weny.
Buziaki, Maarit :**
PS. U mnie nowy rozdział, jak będziesz miała ochotę i czas, to zapraszam: love-of-accident.blogspot.com
zarąbisty czekam na next :)
OdpowiedzUsuńBoski *-*
OdpowiedzUsuńHej. Nominowałam Cię do Liebster Award. Więcej informacji u mnie, na love-of-accident.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńomggggggggg! Uwielbiam twoje opowiadanie! Masz OGROMNY talent *-*
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie zapraszam na mój blog: http://story--of-my--life.blogspot.com/ i na blog mojej przyjaciółki: http://never-be-well.blogspot.com/
CUDOWNE! CZEKAM NA NN *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
http://never-say-goodbye-baby.blogspot.com/
Uwielbiam <33
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://little-me-in-a-big-world.blogspot.com/?m=1
Świetny rozdział! Czekam na nn ♥
OdpowiedzUsuńhttp://fanfiction-lovi.blogspot.com/