NOWY ROZDZIAŁ JUŻ WKRÓTCE
Kocham cię i to nie przekręt
sobota, 4 stycznia 2014
piątek, 27 września 2013
3.... gdzie moje łzy mają odzwierciedlenie deszczu cz.1
PoV Kathleen
Nie jestem już tą samą osobą co 2 miesiące temu . Tak minęły
już cholerne dwa miesiące .Dzisiaj w końcu wychodzę ,że szpitala , oczywiście
na własne życzenie . Alison i Kris nic o tym nie wiedzą . Wiem , że jestem
idiotką nic im o tym nie mówić , ale ja już tak nie mogę . Nie mogę żyć tutaj w
tym cholernym mieście . Nie daję sobie rady , moja psychika jest coraz słabsza.
Boję się zasypiać bo gdy tylko zamknę oczy mam przed sobą sytuacje z domu .
Jestem już spakowana , bilet mam zarezerwowany . Wszystko
idzie zgodnie z planem . Walizki są już w londynie . Tak przeprowadzam się do
Londynu , deszczowego miasta tętniącego życiem . Miałam jechać razem z Al. ale nie
chcę jej obarczać moimi problemami . Ani jej ani Krisa i tak dużo już dla mnie zrobili
. przesiadują w szpitalu całe dnie . Oni muszą o mnie zapomnieć . Ja wiem , że
tego nie zrobię bo ich za mocno kocham…
- Pani Wyatt o to wypis – z zamyśleń wyrwał mnie doktor
White
-Dziękuję doktorze – uśmiechnęłam się , ale był to jednak
wymuszony gest
-Czy jest panienka pewna ,że chcę opuścić szpital . Jest
pani nadal w szoku i mocno osłabiona.
-Tak to już postanowione dziękuję – miałam już wychodzić z Sali
gdy coś sobie przypomniałam – mam prośbę wiem , że nie powinnam ,ale czy jak by
przyszli tu moi przyjaciele przekazał by pan im ten list bardzo proszę
-Ależ oczywiście nie ma żadnego problemy – straszy siwawy mężczyzna
wziął ode mnie kopertę a ja mogłam się w końcu udać do hotelu gdzie zatrzymam
się do odlotu samolotu .
PoV Alison
Wstałam wcześnie rano , aby znowu odwiedzić moją małą kruszynkę
. Miałam jakieś złe przeczucia do tego co zastanę w szpitalu i się wcale wiele
nie pomyliłam . Gdy weszłam do jednej ze szpitalnych sal zobaczyłam jak salowa zmienia
pościel na czystą .
-Przepraszam gdzie jest dziewczyna , która leżała na tej Sali
- Wypisała się na własne żądanie . Doktor White prosił gdyby
ktoś się pojawił żeby pokierować się do jego gabinetu
Nie odpowiedziałam już nic tylko szybko udałam się do
gabinetu lekarza . Co ta dziewczyna sobie myślała to ja nie wiem , ale jak
tylko się tego dowiem to po prostu nie ręczę za siebie .
Zapukałam do masywnych drzwi . Po potwierdzeniu weszłam do
gabinetu doktora White ,który siedział za dużym masywnym dębowym biurkiem i
sprawdzał jakieś papiery
-Dzień dobry nazywam się Alison Traver jestem przyjaciółką …
-tak przyjaciółką Kat , wypisała się na własne życzenie
próbowałem ją zatrzymać , ale ta panienka jest bardzo uparta . Zostawiła list
dla pani .- lekarz podał mi kopertę wzięłam ją do ręki i udałam się do
pobliskiego parku . Otworzyłam list i zaczęłam go czytać
Kochana Al. i Krystian
Nie chciałam pisać
tego listy , ale po prostu stchórzyłam .Nie mogę już sobie poradzić z
otaczającym mnie światem . Pewnie myślicie , że zwariowałam i chcę popełnić
samobójstwo lub coś z tym związanego . Otóż się mylicie i to bardzo .
Wyjechałam żeby zapomnieć . Nie chcę pamiętać już tego miasta i to co się w nim
działo , ale nie chcę zapomnieć was . Najlepiej by było gdybyście wy ułożyli
sobie życie beze mnie . Bez moich problemów . Musicie żyć dalej i wymazać mnie
z pamięci . Wyjechałam tam gdzie moje
łzy mają odzwierciedlenie deszczu tam gdzie po raz pierwszy się całowałam . ZAPOMNIJCIE
O MNIE !! WIEDZCIE ,ŻE BARDZO WAS KOCHAM
Łzy leciały mi ciurkiem ,jak ona może myśli że oniej
zapomnimy za kogo ona nas uważa . Musze coś zrobić . Tylko co „ wyjechałam tam gdzie łzy mają
odzwierciedlenie deszczu , tam gdzie pierwszy raz się całowałam „ Tak
Londyn . Czas sprać tej małej tyłek nie pozwolę żeby zostawiła mnie tutaj samą ….
cdn ....
***
Dawno nic nie dodawałam , ale miałam zastój malutki . Mam nadzieję, że się nie gniewacie . Rozdział , krótki bo podzielony na dwie części .... Zapraszam do czytania i komentowania
7 komentarzy = następny rozdział
obiecuję, że następny będzie szybciej
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
2.Nie zabronisz mi tego
PoV Kasey
Nie mogłam się uspokoić , bałam się o swoje życie , o swój
organizm ja ,ja nie Dam rady już tam mieszkać , boję się .Muszę być silna ,
musze przezwyciężyć te pierdolone zło.
-Csiii Kochanie nie płacz damy sobie radę
-J-Jesteś zbyt pozytywna Alison , ty dasz sobie radę , a-ale
ja n-nie .Nie przeżyłaś tego piekła ,nie byłaś zmuszana d-do – dalej szlochałam
-Nic nie mów skarbie , zamieszkasz u nas na jakiś czas a
później coś wymyślimy – ile w tej dziewczynie jest pozytywnej energii
-N-nie ja nie mogę tutaj zostać , on mnie znajdzie i nie
wiadomo co mi zrobi , nie jestem tutaj bezpieczna
-On Cię nie znajdzie , obiecuje Ci nie wie gdzie mieszkamy
.Kristian jest całe dnie w domu , damy rade obiecuję Ci to
- Al. Ty nie rozumiesz jak nie znajdzie mnie On to znajda
mnie Oni , a ja t-tego nie chce – kolejne łzy spływały po moich policzkach a ja
nadal byłam tulona do piersi przyjaciółki
-Csii wymyślimy coś nie płacz proszę
Gdy już się uspokoiłam do pokoju wpadł Kris razem z lekarzem
i pielęgniarką . Zaraz zaczęli zadawać mi pytania i badać , jak ja nienawidzę
przebywać w szpitalu , ale to tak jakby mój drugi dom od śmierci matki czyli
już jakieś 3 lata .
Po wyjściu służby zdrowia , poczułam silne dłonie , które
oplotły mnie szczelnie . Zapach jego perfum dotarł do moich nozdrzy poczułam
się tak bezpiecznie , tak błogo , Jakby ta sytuacja wgl się nie wydarzyła .
-Jejku kochanie jak nas wystraszyłaś , wiesz jak ja się o
Ciebie martwiłem nie spałem całych nocy . Co ten kutas Ci zrobił – spojrzałam zakłopotana
na przyjaciółkę , nie mogę powiedzieć Krisowi o tym co on mi zrobił
-N-nie r-rozmawiajmy o tym proszę – spojrzałam na niego
błagalnie , a on na potwierdzenie ucałował mnie w głowę
-Mam do was prośbę
-Co tylko chcesz o pani- zaśmiałam się z chłopaka , on
zawsze w kryzysowych sytuacjach umie mnie pocieszyć
-Czy moglibyście iść do mojego domu i spakować wszystkie
moje rzeczy a i przynieść mi laptopa muszę zamówić bilet –powiedziałam ,
zdziwienie na ich twarzach było tak wielkie , że aż zaczęłam się o nich martwić
PoV Kris
Nie spałem kilka ,dni nie mogłem , Alison całe dnie i noce
siedziała w szpitalu , co ten skurwysyn jej takiego zrobił , że trafiła do
szpitala ,gdy tylko się dowiem zabije gnoja , obiecuję , nie zniosę jej
dalszego cierpienia , w ciągu trzech lat przeżyła bardzo dużo , aż za dużo .
-Jak to bilety na jakiś koncert tak – zapytałem , wierząc w
to co powiedziałem jednak nie
-Nie wyjeżdżam zacząć nowe życie – roześmiałem się razem z
Alison , ale wkrótce przestałem widząc jej poważną postawę , uśmiech od razu opuścił
moją twarz moja Kathleen chcę wyjechać , nie to nie możliwe , w oczach moich
jak i Al. Pojawiły się łzy . NIE , NIE , NIE ona nie może nas zostawić
-Nie ty do cholery nigdzie nie wyjedziesz – krzyknąłem nie
zamierzałem tego , ale to silniejsze ode mnie , łzy zaczęły lecieć z moich oczu
nie zamierzałem ich ścierać , jestem silny , ale jeżeli chodzi mi o osoby ,
które są bliskie memu sercu tak nie jest .
- Nie zabronisz mi tego , to
moje życie i zrobię z nim co będę chciała
- Tak zabronię Ci bo się o Ciebie do cholery martwię , nie
chcę Cię stracić , po raz drugi , nie chcę przechodzić już przez te piekło nie
wiedząc co Ci zagraża , nie wiedząc co ten chuj Ci zrobi , musisz tutaj zostać
z nami , zamieszkach w naszym domu , damy ci ochronę , zaczniesz lepsze życie
tutaj z nami – Kat rozkleiła się na Maksa
- To nie ty nie musisz przechodzić przez to piekło od trzech
lat .Bać się zasypiać i bać się wstawać . Bać się przebywać w własnym domu
gdzie zawsze była miłość . Nie musisz martwić się , że gdy wyjdziesz na
zewnątrz , ktoś Cię porwie i zmusi do rzeczy , których nie chcesz , to nie ty
żyjesz w ciągłym strachu o swoje życie . Więc nie mów mi ,co mam robić i jak
postępować . To nie jest takie łatwe jak Ci się wydaję . Myślisz , że ochrona
coś pomoże , że znajdę tutaj dobrą pracę . Tutaj jest tyle wspomnień – nie dałem
jej dokończyć , przerwałem
-Właśnie tutaj jest tyle wspomnień , dobrych wspomnień . Chcesz to wszystko zakończyć . Myślisz ,że tak
będzie lepiej , grubo się mylisz – wykrzyknąłem
- Wiesz co , kurwa powiem Ci tylko tyle , są i dobre
wspomnienia , ale dla mnie one nie są już ważne , Nie pamiętam dobrych
wspomnień , t-tutaj w mojej głowie i w sercu są tylko złe wspomnienia od
śmierci matki , aż po ostatnią sytuację . Myślisz , że mogę żyć w tym mieście
gdzie żyję on – łzy rozmazywały mi obraz
-Co on Ci takiego zrobił , że w końcu chcesz wyjechać ,
nigdy tego byś nie zrobiła , rozumiem bił Cię sam dostał ode mnie kilka razy ,
ale ty ty nigdy nie marzyłaś tak o tym jak teraz żeby opuścić nas
- On ją do cholery zgwałcił Kris rozumiesz – wykrzyknęła Alison
, a ja zdębiałem , przerażona Kat spojrzała na moją siostrę z bólem w oczach
- Ali miałaś mu nic nie mówić , czemu – zaczęła gorzej
płakać
- Co on nic zrobił , o nie , nie , dzięki Alison , że mi to
powiedziałaś ,nie zostawię tego tak , nie zostawię – udałem się w stronę drzwi
-Kris p –proszę n-nie
rób tego – nie zatrzymałem się , otworzyłem drzwi i zamknąłem je z hukiem , nie
zważałem już na słowa Katy , jej szloch . Czułem żądzę zabicia tego gnoja , złość
narastała we mnie z każdym razem gdy słyszałem słowa „ GWAŁT „ jaki ojciec traktuje
tak własną córkę . Poczułem ucisk na ramieniu zatrzymałem się i z impentem
odwróciłem się za mna stała moja siostra , która patrzyła na mnie z zapłakaną
twarzą
-Nie rób tego Krystian , ona cię znienawidzi , chcesz tego –
odwróciła się i poszła z powrotem do pokoju Kat.
Jestem bezsilny , upuściłem się obok ściany i zacząłem
szlochach , nie z bezsilnośći , ale z tego , że nie mogłem nic zaradzić na jej
ból
PoV ogólne ( Kathleen , Krystian , Alison )
Brunetka leżała na szpitalnym łóżku i płakała , bała się o
przyjaciela , ale także o swoje życie , nie wiedziała jak postąpić jak się
zachować . Na cel postanowiła sobie wyjazd . Wyprowadzkę z tego trzy letniego
piekła . Nie wiedziała jeszcze gdzie , ale musi być Silna , musi stawić czoła
wszystkiemu , co złe . Jeżeli rodzeństwo Traver jej nie pomoże zrobi to
sama z ich zgodą czy też bez . Musi być
silna czy da radę
Krystian cały czas siedział pod ścianą , był bezsilny . Nadal
płakał . Nie wiedział jak pomóc , dziewczynie , którą kocha , tak kocha , ale
już nie jak druga połówkę tylko jak siostrę .
Chcę zabić tego gnoja , chce mu pokazać , sprawic ból taki
jaki on sprawił swojej córce , ale boi się , że Ona go znienawidzi
często nasza siła pochodzi z bezsilności innych
Alison próbowała uspokoić siebie i przyjaciółkę .Bała się o
brata wiedziała , że jest zdolny do wszystkiego i to było najgorsze ,
- Wyjedźmy do Londynu zawsze chciałyśmy tam zamieszkać –
odpowiedziała tak cicho , że brunetka Ledwo ją usłyszała – masz tam dom ,
prawda . Nie chcę cię stracić
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze
skrzydła zapominają jak latać.”
***
nowy rozdział 5 KOMENTARZY = MOTYWACJA = NOWY ROZDZIAŁ
***
nowy rozdział 5 KOMENTARZY = MOTYWACJA = NOWY ROZDZIAŁ
czwartek, 1 sierpnia 2013
1.Czy ja umarłam?
NOTKA POD ROZDZIAŁEM !!!
PoV ogólnie
-Ni-niee zo-zz-zostaw mnie ,pro-proszee nie rób tego
bę-będzie-będziesz żałować – drobna brunetka szlochała , patrząc z przerażeniem
w oczach no potwora .Wykończona fizycznie i psychicznie , poobijana ,
wychudzona .Czeka aż stanie się najgorsze.
-Zamknij ryj głupia szmato , co ty takiego robisz , umiesz
klapać jadaczką ,nic nie robisz , kurwa ,pizda , jesteś niczym .Nie nadajesz
się do niczego – wysoki dobrze zbudowany mężczyzna wydziera się na przerażoną nastolatkę
, a jego słowa sprawiały jej ból.
Krzyki słychać na ulicy , nikt nie wie co się dzieje, nikt
też nie jest tak odważny żeby zadzwonić na policję . W domu panuje półmrok .
Zapłakaną i przerażoną twarz dziewczyny oświetla tylko księżyć.
-Ta-tatoo nie rrrr-rób ttegoo bła-błagaam po-praiwe
Sass-si-się , allle niee rób ttt-ttego
-Kurwa zamknij się , nie masz szacunku do straszych – hlaps
została uderzona znowu , za co ? Za to , że w końcu się przeciwstawiła .
Ojciec dziewczyny zaczął przybliżać się do niej co raz
bliżej . W pomieszczeniu słychac było tylko szloch brunetki . Nie wiedziała do
czego zdolny jest jeszcze mężczyzna . Po chwili po czuła na swoim drobnym
poobijanym i porozcinanym ciele , duże szorstkie dłonie , które były wszędzie
na jej ciele . Dotykały ją z pasją , a ona czuła się nieczysta , obrzydzona ,
zaczęła głośniej szlochać i wyrywać się , ale ucisk tyrana tylko się wzmocnił
.Zdarł z niej i tak już podartą bluzkę . Brunetka zaczęła się wyrywać i płakać.
Nie mogła złapać oddechu .Mężczyzna zaczął całować ją z zachłannością .
-Zz-zostaw mm – mniee – błagała
-Zamknij się kurwo , nadajesz się tylko do tego .
Gdy próbowała wyrwać się ponownie , została popchnięta , jej
głowa uderzyła o kant stołu .Straciła przytomność nie czuła już nic . Leżała
tam taka bezbronna nikt nie mógł jej pomóc .
Mężczyzna wpadł w furię ,rozebrał nieprzytomną dziewczyną ,
sam postąpił tak samo, wszedł szybko w nastolatkę . Sprawił sobie przyjemność .
Zgwałcił swoją córkę . Już po wszystkim gdy zaspokoił swoją rządzę , ubrał się
w garnitur i po drodze zgarniając
walizkę , wyszedł z domu gdzie trwało to piekło . Wyjechał> Tak . Uciekł ?
Może . Czy miał wyrzuty sumienia nie ! Kiedyś człowiek z wielkim sercem
kochający mąż i ojciec . Teraz tyran znęcający się nad swoim dzieckiem .
Kathleen POV
Obudziłam się z potwornym bólem głowy. Nie czułam nic oprócz
potwornego bólu w dolnej intymnej partii ciała . Uświadomiłam sobie co on
zrobił . On oo- on mnie zgwałcił . Nie wiedziałam co ze sobą zrobić . Zaczęłam
szlochać i płakać . Wpadłam w ogromną furię. Nie zważając na ból udałam się pod
prysznic . Zaczęłam trzec i szorować moje pokaleczone ciało . Goraca woda
uderzała o moje pobrudzone ciało . Szlochałam nie wiedziałam co zrobić , jak
zachować .Bił mnie to jeszcze zdołałam przetrawić , ale gwałt . Jak , jak on
mógł .Własną córkę. Nie ja nie jestem już jego córka . Te prawa stracił kiedy
pierwszy raz mnie uderzył . Moje ciało upadło na podłoże łazienki. Nie miałam
siły żeby wstać i zrzucić mokre , poplamione krwią ubranie . Nie widziałam nic oprócz
zamazanego od łez obrazu .
Nie mam po co i dla kogo żyć. Brzydzę się sobą , swoim
ciałem . Czas to już z Kończyc i już więcej nie cierpieć .Śmierć jest
odpowiedzią i moja drogą na lepsze ,lepsze jutro. Zebrałam wszystkie siły jakie
mi zostały i próbowałam wstać .Za pierwszym razem boleśnie upadałm , ale nie zrezygnowałam. Doczołgałam się do szafki
z lekami . Wzięłam jakieę kolorowe proszki na senne . Połknęłam cała garść tego
gówna , które wgl nie pomaga . Jak kurwa tym mogę zakończyć swoje popierdolone
życie . ŻYLETKA piękna , srebna , ostra przyjaciółka , która zawsze pomaga .Chwyciłam
ostry przedmiot i drżącą i obolała rekę , Zrobiłam kilka głębszych nacieć na
lewym jak i prawym nadgarstku. PO chwili cały ból odszedł .Usłyszałam jeszcze
jakiś krzyk , ale szybko odszedł , a ja unosiłam się w błogiej przestrzeni. Nim
się obejrzałam znalazłam się na lawendowej pięknej , słonecznej polanie . Wiał
lekki wiaterek ,a ja byłam w lnianej długiej białej sukni .
-Czy ja umarłam? – zapytałam samą siebie , jak tak to się
bardzo cieszę .Dziwne no nie żebym się cieszyła , że umarłam
-Nie ty nie umarłaś skarbie – gwałtownie się odwróciłam i ujrzałam
piękną kobietę ze skrzydłami
-mamo ? – łzy zaczęły mi lecieć znowu strumieniami , wstałam
i podeszłam do kobiety
-Tak to ja kwiatuszku , jestem twoim aniołem .Przepraszam ,
że odeszłam , a ty musiałas przez to wszystko przechodzić . Posłuchaj mnie
teraz uważnie Bóg dał ci jeszcze jedną szansę , nie zmarnuj jej . Masz dla kogo
żyć. Twoje życie nie będzie łatwe , ale jesteś silną osóbka i z moją pomocą dasz
radę. A teraz już nic nie mów , tylko zamknij oczy a ja odeślę cię na ziemię ….
Z tego snu obudził mnie szloch i pikanie jakiegoś urządzenia
. Wielkim trudem otworzyłam oczy . Mój wzrok padł na biały sufi i białe ściany
.Tak myślałam jestem w szpitalu . Na dłoni poczułam czyjś dotyk , usłyszałam
szloch . Moja przyjaciółka .Na jej widok rozkleiłam się doszczętnie i ścisnęłam
jej ciepła dłoń
-Kochanie ty ty żyjesz – i kolejna salwa płaczu- czemu mi to
zrobiłaś – poczułam ból w klatce piersiowej
-Alison – załkałam – on , on mnie zgwałcił
Alison POV
Dzwonię do niej już od dwóch godzin , co się z nią do
cholery dzieje . Zawsze odbierała po pierwszym sygnale , a jak nie to oddzwaniała
. Mam złe przeczucie , bardzo złe .
-Kris ,Kris gdzie jesteś Kris do cholery – Kris to mój o dwa
lata brat , kocham go , ale jak jest potrzebny to go nigdy nie ma
-Al. Co chcesz znowu – jak zwykle zaspany
-Proszę zbieraj się i zawieź mnie do Kasey –mówiłam załamana
-Stało się coś ? – zapytał przejęty .Kris i Kat byli kiedyś
razem , ale stwierdzili , że kochaja się jako rodzeństwo
-Dzwonie do niej już od dwóch godzin, mam złe przeczucia, a
zwłaszcza , że jej psychiczny ojciec jest w domu – tak wiem o tym ,że on ją
biję . Przynajmniej raz w miesiącu trafia do szpitala . Gdy skonczymy 18 l chcemy się przeprowadzić
jak najdalej L.A myślałyśmy o Londynie ,
ale to nie pewne
-O cholera , dawaj jedziemy
Nie zamknęłam nawet drzwi , mieszkam na cichej dzielnicy ,
gdzie nie grasuja złodzieje . Wsiadałam szybko do SUVA mojego brata , Kris jak
najszybciej odpalił samochód i z piskiem opon ruszył w stronę domu przyjaciółki
-Jedź szybciej-krzyknełam
-Nie chcę spowodowac wypadku , zamknij się i siedź – widac było
, że się martwi
_----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Kat otwórz te drzwi , wiem że tam jesteś , Kasey do cholery
otwieraj – darłam się tak od 30 minut a ona nie otwiera
-Może wyszła z domu , widzisz , że nikt nie otwiera
-Ona nie wychodzi o tej godzinie z domu sama , boi się
ciemności a jest już 23 . A oprócz nas nikogo tu nie ma
Nie czekając na odpowiedź nacisnęłam klamkę , dziwnym trafem
drzwi były otwarte a Kat nigdy nie zostawia otwartych drzwi . Coś jest nie tak
. Zwłaszcza , że samochodu tyrana nie ma
-Al. Zostań tu a ja pójde zobaczyć do jej pokoju a ty spr
dół
-Oki
Nie wiele mysląc zapaliłam światło i zaczęłam przeszukiwać cały parter . W salonie zauważyłam jej
pokrwawioną bluzkę i rozwalony stół .Rozejrzałam Się dokładniej a po chwili
dostrzegłam czerwony ślad prowadzacy do łazienki . Przeraziłam się ten widok .
Z przerażeniem chwyciłam klamkę i otworzyłam drzwi to co tam
zobaczyłam zwaliło mnie z nóg .Krzyknęłam z przerażenia i poczułam dłoń
załamanego Kris , który dzwonił na pogotowie . Co ten skurwysyn jej zrobił
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pojechałam z bratem za karetkę , nie wiedziałam co się ze
mną dzieję . Głupia , głupia ,głupia gdybym od razu do niej pojechała , gdybym od
razu ją zabrała z tego piekła to jej nic by nie było
-Skarbie nie obwiniaj się to nie twoja wina
-Kris to moja wina , moja cholerna wina gdybym , -
zaszlochałam – gdybym wcześniej tam pojechała to jej nic by się nie stało
rozumiesz , wydarłam się .
-Uspokój się to nie twoja wina , nie mgołas tego przwidzieć –nie
chcę się z nim kłucić , ale on nie ma racji to moja wina
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siedzę już z nią tak 4 dzień , a ona się jeszcze nie
obudziła . Z tego co wiem od lekarza nałykała się proszków przeciw nasennych ,
dochodzi do tego też podcięcie żył oraz wcześniejsze rozcięcia i siniaki . Płaczę
nic innego jak to mi nie zostało .
Usłyszałam szloch i ściskanie mojej ręki
- Kochanie ty ty żyjesz – zaczęła płakać - czemu mi to
zrobiłaś – zapytałam jak ona mogła mi to zrobić
- Alison –zatrzymała się – on , on mnie zgwałcił-zamarłam nie
wiedziałam co zrobić , przytuliłam do piersi płacząca brunetkę ,zabije gnoja ,
zabiję
***
I mamy pierwszy rozdział pisany w lesie haha , tak w lesie :D Sorki za błędy i , że tak późno
5 KOMENTARZY= NASTĘPNY ROZDZIAŁ
5 KOMENTARZY= NASTĘPNY ROZDZIAŁ
KOMENTARZ=MOTYWACJA
dzięki za 7 komentarzy pod prologiem
INFORMACJA DODATKOWA DLA ANONIMÓW
podpisujcie się pod rozdziałami
środa, 17 lipca 2013
PROLOG
Ona
Kiedyś miałam wszystko . Miałam marzenia , plany , nadzieje
. Miałam przyjaciół , którzy się o mnie troszczyli i pomagali jak tylko mogli .
Miałam chłopaka zwariowanego , którego kochałam , nie ja go nadal kocham , ale
niestety niektórzy ludzie nie uważali tego związku jako coś dobrego . Byli
ludzie , którzy kazali mi zrobić coś co do dnia dzisiejszego bardzo żałuje. To
oni zabrali mi wszystko . Musiałam wyjechać z Londynu , zmienić wygląd aby nikt
mnie nie rozpoznał . Zabrali mi wszystko wtedy tak myślałam , ale pozostawili
mi coś bardzo cennego wspomnienia też , ale to chodzi o małą istotkę , która
bardzo , bardzo kocham i , która przypomina mi moje poprzednie życie .
Moje myśli przerwał mi tupot małych stup :
Moje myśli przerwał mi tupot małych stup :
-Mamusiuuu , mamusiuuu
-Słucham skarbie –pogłaskałam mała po główce
- Dzisiaj psichodzi mikolaj prawda mamusiu i dzisiaj siom
moje ulodzinki prawda, prawda , a mamusiu a tatuś dzial przyldzie do mne – skąd
ta mała ma tyle energii
- Tak dzisiaj skarbie przyjdzie mikołaj , ale musisz być grzeczna i pójść wcześniej spać
- Tak dzisiaj skarbie przyjdzie mikołaj , ale musisz być grzeczna i pójść wcześniej spać
-Ja Siessem gsećna mamusiuuu
-Wiem , że jesteś grzeczna , a wiesz , że dzisiaj kończysz
trzy latka skarbie
-Ciak wiem mamusiuuu a mamusiu psijdzie tatuś
-Tausia nie ma , tatuś jest w niebie , ale patrzy na cb i
uśmiecha się , widzisz gdy wieczorem na niebie będą gwiazdy to będzie on –
powiedziałam i zobaczyłam a tych pięknych dużych oczach łzy – nie płacz
przyjdzie wujek Mark , ciocia Alison i dziadkowie nie cieszysz się rybeńko
-Ciesie siem kocham ciem tato – przytuliła się mocniej do
mojej pieri- mamusiuuu a opowieś mi hiśtolię o ksieznicce o psieknych o ciach i
o marchewkowym lycierzu
-Ależ oczywiście posłuchaj
Był piękny słoneczny dzień księżniczka uciekała od swojego starego życia …..
Był piękny słoneczny dzień księżniczka uciekała od swojego starego życia …..
***
Zaczynam nową historię czy uda mi sie dotrwac do konca to sie okazę
Subskrybuj:
Posty (Atom)