poniedziałek, 12 sierpnia 2013

2.Nie zabronisz mi tego



PoV Kasey

Nie mogłam się uspokoić , bałam się o swoje życie , o swój organizm ja ,ja nie Dam rady już tam mieszkać , boję się .Muszę być silna , musze przezwyciężyć te pierdolone zło.
-Csiii Kochanie nie płacz damy sobie radę
-J-Jesteś zbyt pozytywna Alison , ty dasz sobie radę , a-ale ja n-nie .Nie przeżyłaś tego piekła ,nie byłaś zmuszana d-do – dalej szlochałam
-Nic nie mów skarbie , zamieszkasz u nas na jakiś czas a później coś wymyślimy – ile w tej dziewczynie jest pozytywnej energii
-N-nie ja nie mogę tutaj zostać , on mnie znajdzie i nie wiadomo co mi zrobi , nie jestem tutaj bezpieczna
-On Cię nie znajdzie , obiecuje Ci nie wie gdzie mieszkamy .Kristian jest całe dnie w domu , damy rade obiecuję Ci to
- Al. Ty nie rozumiesz jak nie znajdzie mnie On to znajda mnie Oni , a ja t-tego nie chce – kolejne łzy spływały po moich policzkach a ja nadal byłam tulona do piersi przyjaciółki
-Csii wymyślimy coś nie płacz proszę
Gdy już się uspokoiłam do pokoju wpadł Kris razem z lekarzem i pielęgniarką . Zaraz zaczęli zadawać mi pytania i badać , jak ja nienawidzę przebywać w szpitalu , ale to tak jakby mój drugi dom od śmierci matki czyli już jakieś 3 lata .
Po wyjściu służby zdrowia , poczułam silne dłonie , które oplotły mnie szczelnie . Zapach jego perfum dotarł do moich nozdrzy poczułam się tak bezpiecznie , tak błogo , Jakby ta sytuacja wgl się nie wydarzyła .
-Jejku kochanie jak nas wystraszyłaś , wiesz jak ja się o Ciebie martwiłem nie spałem całych nocy . Co ten kutas Ci zrobił – spojrzałam zakłopotana na przyjaciółkę , nie mogę powiedzieć Krisowi o tym co on mi zrobił
-N-nie r-rozmawiajmy o tym proszę – spojrzałam na niego błagalnie , a on na potwierdzenie ucałował mnie w głowę
-Mam do was prośbę
-Co tylko chcesz o pani- zaśmiałam się z chłopaka , on zawsze w kryzysowych sytuacjach umie mnie pocieszyć
-Czy moglibyście iść do mojego domu i spakować wszystkie moje rzeczy a i przynieść mi laptopa muszę zamówić bilet –powiedziałam , zdziwienie na ich twarzach było tak wielkie , że aż zaczęłam się o nich martwić

PoV Kris
Nie spałem kilka ,dni nie mogłem , Alison całe dnie i noce siedziała w szpitalu , co ten skurwysyn jej takiego zrobił , że trafiła do szpitala ,gdy tylko się dowiem zabije gnoja , obiecuję , nie zniosę jej dalszego cierpienia , w ciągu trzech lat przeżyła bardzo dużo , aż za dużo .

-Jak to bilety na jakiś koncert tak – zapytałem , wierząc w to co powiedziałem jednak nie
-Nie wyjeżdżam zacząć nowe życie – roześmiałem się razem z Alison , ale wkrótce przestałem widząc jej poważną postawę , uśmiech od razu opuścił moją twarz moja Kathleen chcę wyjechać , nie to nie możliwe , w oczach moich jak i Al. Pojawiły się łzy . NIE , NIE , NIE ona nie może nas zostawić
-Nie ty do cholery nigdzie nie wyjedziesz – krzyknąłem nie zamierzałem tego , ale to silniejsze ode mnie , łzy zaczęły lecieć z moich oczu nie zamierzałem ich ścierać , jestem silny , ale jeżeli chodzi mi o osoby , które są bliskie memu sercu tak nie jest .
- Nie zabronisz mi tego , to  moje życie i zrobię z nim co będę chciała
- Tak zabronię Ci bo się o Ciebie do cholery martwię , nie chcę Cię stracić , po raz drugi , nie chcę przechodzić już przez te piekło nie wiedząc co Ci zagraża , nie wiedząc co ten chuj Ci zrobi , musisz tutaj zostać z nami , zamieszkach w naszym domu , damy ci ochronę , zaczniesz lepsze życie tutaj z nami  – Kat rozkleiła się na Maksa
- To nie ty nie musisz przechodzić przez to piekło od trzech lat .Bać się zasypiać i bać się wstawać . Bać się przebywać w własnym domu gdzie zawsze była miłość . Nie musisz martwić się , że gdy wyjdziesz na zewnątrz , ktoś Cię porwie i zmusi do rzeczy , których nie chcesz , to nie ty żyjesz w ciągłym strachu o swoje życie . Więc nie mów mi ,co mam robić i jak postępować . To nie jest takie łatwe jak Ci się wydaję . Myślisz , że ochrona coś pomoże , że znajdę tutaj dobrą pracę . Tutaj jest tyle wspomnień – nie dałem jej dokończyć , przerwałem
-Właśnie tutaj jest tyle wspomnień , dobrych wspomnień .  Chcesz to wszystko zakończyć . Myślisz ,że tak będzie lepiej , grubo się mylisz – wykrzyknąłem
- Wiesz co , kurwa powiem Ci tylko tyle , są i dobre wspomnienia , ale dla mnie one nie są już ważne , Nie pamiętam dobrych wspomnień , t-tutaj w mojej głowie i w sercu są tylko złe wspomnienia od śmierci matki , aż po ostatnią sytuację . Myślisz , że mogę żyć w tym mieście gdzie żyję on – łzy rozmazywały mi obraz
-Co on Ci takiego zrobił , że w końcu chcesz wyjechać , nigdy tego byś nie zrobiła , rozumiem bił Cię sam dostał ode mnie kilka razy , ale ty ty nigdy nie marzyłaś tak o tym jak teraz żeby opuścić nas
- On ją do cholery zgwałcił Kris rozumiesz – wykrzyknęła Alison , a ja zdębiałem , przerażona Kat spojrzała na moją siostrę  z bólem w oczach
- Ali miałaś mu nic nie mówić , czemu – zaczęła gorzej płakać
- Co on nic zrobił , o nie , nie , dzięki Alison , że mi to powiedziałaś ,nie zostawię tego tak , nie zostawię – udałem się w stronę drzwi
-Kris p –proszę  n-nie rób tego – nie zatrzymałem się , otworzyłem drzwi i zamknąłem je z hukiem , nie zważałem już na słowa Katy , jej szloch .  Czułem żądzę zabicia tego gnoja , złość narastała we mnie z każdym razem gdy słyszałem słowa „ GWAŁT „ jaki ojciec traktuje tak własną córkę . Poczułem ucisk na ramieniu zatrzymałem się i z impentem odwróciłem się za mna stała moja siostra , która patrzyła na mnie z zapłakaną twarzą
-Nie rób tego Krystian , ona cię znienawidzi , chcesz tego – odwróciła się i poszła z powrotem do pokoju Kat.
Jestem bezsilny , upuściłem się obok ściany i zacząłem szlochach , nie z bezsilnośći , ale z tego , że nie mogłem nic zaradzić na jej ból

PoV ogólne ( Kathleen , Krystian , Alison )

Brunetka leżała na szpitalnym łóżku i płakała , bała się o przyjaciela , ale także o swoje życie , nie wiedziała jak postąpić jak się zachować . Na cel postanowiła sobie wyjazd . Wyprowadzkę z tego trzy letniego piekła . Nie wiedziała jeszcze gdzie , ale musi być Silna , musi stawić czoła wszystkiemu , co złe . Jeżeli rodzeństwo Traver jej nie pomoże zrobi to sama  z ich zgodą czy też bez . Musi być silna czy da radę


Krystian cały czas siedział pod ścianą , był bezsilny . Nadal płakał . Nie wiedział jak pomóc , dziewczynie , którą kocha , tak kocha , ale już nie jak druga połówkę tylko jak siostrę .
Chcę zabić tego gnoja , chce mu pokazać , sprawic ból taki jaki on sprawił swojej córce , ale boi się , że Ona go znienawidzi

często nasza siła pochodzi z bez­silności innych 

Alison próbowała uspokoić siebie i przyjaciółkę .Bała się o brata wiedziała , że jest zdolny do wszystkiego i to było najgorsze ,
- Wyjedźmy do Londynu zawsze chciałyśmy tam zamieszkać – odpowiedziała tak cicho , że brunetka Ledwo ją usłyszała – masz tam dom , prawda . Nie chcę cię stracić

Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać.”
 

*** 
nowy rozdział 5 KOMENTARZY = MOTYWACJA = NOWY ROZDZIAŁ

11 komentarzy:

  1. Hej. Zaprosiłaś mnie, więc jestem. I mam zamiar zostać tu na dłużej.
    Twoje opowiadanie jest ŚWIETNE!! Intrygujące i ciekawe. Twój styl pisania jest bardzo dobry, przypadł mi do gustu. Robisz bardzo dobre opisy, które pozwalają na dokładne wyobrażenie sobie danych sytuacji, jak również uczuć bohaterów. Potrafisz wszystko dobrze przekazać.
    Podoba mi się to, że nie jest to kolejna cukierkowa historia, tylko pokazuje tą drugą, gorszą stronę życia. Życia przepełnionego bólem, smutkiem i ciągiem niemiłych zdarzeń.
    Współczuję Kathleen. Jej życie przez ostatnie trzy lata było istnym piekłem. Piekłem, które stworzył jej sam ojciec. Rozumiem, że tęskni za swoją zmarłą żoną, że brakuje mu jej, ale to nie znaczy, że ma wyżywać się na własnej córce. Traktował ją jak nic nie znaczący śmieć, a przecież to jego dziecko. Powinien ją wspierać, chronić ją i kochać. A on co... Aż szkoda słów na takiego brutala bez serca. Nie mogę zrozumieć, jak można wyrządzić takie coś własnej córce. Bić ją i do tego zgwałcić. Jak miał ochotę na seks, to mógł sobie zamówić jakąś prostytutkę i z nią to zrobić. To jest obrzydliwe. Gdzie tacy ludzie się rodzą. Nie potrafię tego zrozumieć.
    Dobrze, że dziewczyna ma przyjaciół, którzy są zawsze przy niej i są dla niej oparciem. Mam wrażenie, że nigdy nie pozwolą, by ktoś ją skrzywdzić. Bardzo dobrze, że Kathleen postanowiła wyjechać, wyrwać się z tego bagna. Zacząć żyć na nowo, mam nadzieję, że lepiej. Już wystarczająco wycierpiała i przeżyła. Zasługuje na odrobinę szczęścia i poczucia bezpieczeństwa.
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Już uwielbiam Twoje opowiadanie. Obserwuję. Życzę duuużo weny, bo jej nigdy za wiele. Ściskam, Maarit :*

    PS. Zajrzałam na Twojego drugiego bloga, nawet zaczęłam go czytać. Postaram się przeczytać go do końca jeszcze dzisiaj. Więc szykuj się na komentarz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Nominowałam Cię do Versatile Blogger. Zasłużyłaś na to :)
      Więcej informacji u mnie na love-of-accident.blogspot.com

      Usuń
  2. wow *.* jesteś świetna nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zarąbiste , dziewczyno next :*

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rodział super piszesz czekam na nastepny rozdział . Zapraszam do mnie http://changemyminde.blog.pl/2013/08/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny, jesteś niesamowita :*
    Strasznie mnie zaciekawiłaś :)
    Czekam na nn :*
    Duuuużo weny <3
    Całuski - Lilly :****

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem tu 1 raz i musze powiedzieć, ze stronka wyglada na całkiem fanją xd Zapraszam na swojego bloga : http://kronikizakrecenia.blogspot.com/ :) Mogłabyś skomentować najnowszy rozdział, bo nie wiem co ludzie o nim myślą.. xd Znajdziesz tu opowiadania , w większości o tematyce związanej ze światem hp (jest tez lily i james) :D

    OdpowiedzUsuń
  7. kurde dziewczyno nie mogę się doczekać nowgo rozdziału dodaj szybko :) całuski Miśka

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietnie ci to wyszlo jestem ciekawa co bd dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow ;D Mocne :D Ciekawe i mocne :D
    A w wolnym czasie zapraszam do mojego świata wampirów : nowe-zycie-niny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń